Owczarek z Kłodawy

14-tego października otrzymaliśmy zgłoszenie, że na posesji w Kłodawie znajduje się pies, który został wyciągnięty ze strumyka i nie może się poruszać o własnych siłach. Jest wycieńczony, wyziębiony, ale przytomny i świadomy.
Właściciel posesji zauważył go gdy robił porządki na swojej działce, przez którą przepływa strumień. Wraz z rodziną natychmiast podjął działania, aby psa wyciągnąć z wody. Udało się, choć nie było to łatwe, bo pies jest duży (może ważyć nawet 50kg). Pies został przykryty kocami i folia termiczną i wtedy poproszono naszą fundację o pomoc. W ciągu godziny wraz z doktorem Tymszanem dotarliśmy na miejsce. Doktor zbadał psa, wykluczył złamania i podał mu w zastrzykach niezbędne leki. Po paru godzinach pies wstał.
Właściciele posesji, Państwo Urszula i Bogusław zaopiekowali się psem i udzielili mu schronienia na terenie swojego domu. Został nakarmiony i zrobiono mu wygodne legowisko. Następnego dnia miał przyjechać doktor i kontynuować podjęte leczenie, jednak przed nim dotarł właściciel psa, który szukał go od kilku dni. Okazało się, że jest to stary kilkunastoletni pies (stróż i przyjaciel), który całkiem niespodziewanie oddalił się ze swojego gospodarstwa i zagubił się, zabrakło mu sił i prawdopodobnie ześlizgnął się do strumyka. Na szczęście stało się to na terenie posesji wrażliwych ludzi. Pomimo dramatyzmu całej historii zakończyła się ona szczęśliwie. Pies wrócił do swojego domu, jest otoczony opieką i miłością. Dziękujemy za wrażliwe serce i szybką reakcję Państwu Urszuli i Bogusławowi oraz doktrowi Tymszanowi za szybką pomoc dla zwierzaka.