Sowa z Orzelca
19 maja 2014
19 maja wolontariuszka naszej fundacji Patrycja niedaleko swojego domu zauważyła sowę.
Sowa znajdowała się pod drzewem, a kilka dni wcześniej widziana była w innym miejscu na łące. Patrycja przeniosła sowę do pomieszczeń gospodarczych bojąc się, że jakieś zwierzę zaatakuje młodego ptaka. Fundacja skonsultowała się z ornitologiem i zgodnie z jego zaleceniem ptak jeszcze tego samego dnia został odniesiony w to samo miejsce, gdzie go znaleziono. Okazuje się, że młode sowy w pewnym okresie swojego życia są już karmione poza gniazdem, a rodzice ustawicznie czuwają nad ich bezpieczeństwem. Na drugi dzień Patrycja sprawdziła teren gdzie widziała sowę, nie było jej, ani na szczęście żadnych śladów, które wskazywałyby że stało jej się coś złego. Przy tej okazji apelujemy:
nie zabierajcie młodych dzikich zwierząt z ich naturalnych siedlisk, tylko dlatego iż wydaje wam się że porzucili je rodzice. Rodzice na pewno są w pobliżu, może udali się po pożywienie, a może z przerażeniem obserwują jak człowiek zabiera ich młode.